22:38, mieszkanie Chess
Cesaria siedziała na kanapie w salonie i jadła jogurt truskawkowy. Zastanawiała się, co będzie, gdy pieniądze babci się wyczerpią. Fakt, było ich jeszcze dość dużo, ale wszystko ma swój koniec, prawda? Dziewczyna znudzona ,,skakała" po kanałach telewizyjnych w poszukiwaniu ciekawego programu. Natrafiła na wiadomości.
- Na plaży w Los Angeles dziennikarze przyłapali Samanthę Bennington, żonę Chestera Benningtona, wokalisty słynnego zespołu rockowego Linkin Park. Kobieta była tam z młodszym od siebie mężczyzną. Zapytana o Chestera odpowiedziała krótko: ,,To przeszłość." Czy to naprawdę koniec słynnego małżeństwa?... - mówił prezenter telewizyjny. Chess nie usłyszała nic więcej, bo wyłączyła telewizor i wstała z kanapy. ,,Kolejny rozwód. Dobrze, że nie mam męża, ani chłopaka. Z miłością są same problemy."- myślała, gdy myła pojemnik po jogurcie. Nawet nie zastanawiała się kto to Chester Bennington, czy jego żona. Nie zwróciła na nich większej uwagi.
*** Ranek, godz. 6:56 ***
Cesarię obudził dziwny chłód. Jakby okna w mieszkaniu były otwarte.Otworzyła oczy i rozejrzała się po sypialni. Nic, żadnych niepożądanych śladów. Wstała z łóżka i udała się do salonu. To, co zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach. Przed jej oczami znajdował się wielki bałagan. Sofa była wywrócona, doniczki z kwiatami rozbite, zniknął też telewizor. Co dziwniejsze, okna były zamknięte. Dziewczyna skupiła swoje myśli i zaczęła rozważać nad wydarzeniami minionej nocy. ,,Ten chłód... Skąd on się wziął? I dlaczego nic nie słyszałam?". W pewnej chwili poczuła lekki ból na lewym ramieniu. Spojrzała na nie i ujrzała ślad, niczym po wbiciu igły. ,,Wszystko jasne, uśpili mnie. Najpierw wpuścili mi do pokoju środek usypiający, ale on nie działa zbyt długo, więc wstrzyknęli mi coś mocniejszego. Tylko jak oni zdobyli takie specyfiki?" Myślała ,,oni", bo miała wrażenie, że nie zrobiłby tego jeden włamywacz. Była też pewna, że nie byli to żadni amatorzy. Nagle ją oświeciło. Pieniądze! Pobiegła szybko z powrotem do sypialni i zaraz znalazła się przy szafie. Otworzyła ją i pośród rozwalonych ubrań wygrzebała kopertę. Błyskawicznie ją otworzyła, i zobaczyła, że brak w niej jakichkolwiek pieniędzy. Pocieszał ją tylko fakt, że na koncie w banku miała około 10 000 dolarów. Mimo to, w kopercie znajdowało się niegdyś znacznie więcej. W banku trzymała bardzo mało, bo po prostu im nie ufała. Zrezygnowana Chess wróciła do salonu. Usiadła na środku pokoju, na podłodze i skryła twarz w dłoniach.
***
godz.12:48, dom Chestera
- Chester, weź się w garść. Przecież musimy tam kiedyś wrócić, prawda? - tłumaczył Mike przyjacielowi. Odkąd Bennington znalazł list, nie chciał nigdzie wychodzić, a przecież musieli znów znaleźć się w studiu. Byli umówieni z resztą chłopaków, aby omówić szczegóły następnego koncertu. Michael poważnie zastanawiał się, czy jego też nie trzeba będzie odwołać.
- Przecież możesz zrobić to beze mnie - odpowiedział obojętnie wokalista. Siedzieli w jego kuchni i popijali kawę. Raper od godziny próbował namówić go na wyjście z domu. Bezskutecznie.
- Dobra. Siedź tu na dupie nadal. Wtedy na pewno wszystko ci się ułoży - syknął Spike. Zaraz po tym chwycił kurtkę i wyszedł trzaskając drzwiami. Chester tylko spojrzał w jego stronę, a potem odchylił się do tyłu na krześle i wpatrzony w sufit powiedział cicho:
- Życie jest do dupy.
***
Po wyjściu z mieszkania Chestera, Mike wsiadł do samochodu i pojechał do studia. Nie chciał wracać do domu, sam nie wiedział dlaczego. Gdy dojechał do swojego miejsca pracy, innych członków zespołu jeszcze nie było. Shinoda zajął się potwierdzaniem informacji związanych z odwołanym koncertem.
Około godziny czternastej pojawił się Brad. Nadal lekko utykał. Widząc Mike'a siedzącego za biurkiem w swoim gabinecie postanowił wejść.
- Mogę? - spytał uchylając drzwi.
- Jasne, wejdź - odpowiedział Spike nawet nie podnosząc wzroku znad papierów.
- Koncertu nie będzie prawda?... - spytał smutno BBB.
- Nie będzie. Nie przejmuj się.
- Niby jak? To wszystko moja wina.
- Przestań. Chodź już lepiej do pokoju głównego. Pewnie reszta się już zjawiła - Mike próbował ominąć temat. Jeszcze tego mu brakowało, żeby kolejny przyjaciel zaczął się nad sobą użalać.
Po spotkaniu z zespołem był wykończony. Zmęczyły go ciągłe pytania o Chestera. Musiał im wszystko wytłumaczyć, a to było dla niego bardzo ciężkie.
Tymczasem Brad pojechał na wizytę kontrolną do szpitala. Doktor chciał obejrzeć jego kostkę. Fakt, iż bolała go noga nie przeszkadzał mu w prowadzeniu samochodu. Po chwili był już w klinice.
- Wszystko w porządku panie Delson. Może pan już iść - powiedział lekarz, gdy gitarzysta ubierał lewego buta.
- Dziękuję. Do widzenia - pożegnał się i wyszedł z gabinetu. Dostał tylko nakaz nie przemęczania nogi i receptę na maść, którą miał smarować kostkę.
Delson był już w połowie drogi do domu, gdy zobaczył coś, czego dla własnego dobra widzieć nie powinien...
____________________
Jest! W końcu się doczekaliście! :D Przepraszam, że tak długo, zabijcie mnie ;_;
I uwaga, ogłaszam mini konkurs na nazwę bloga :)
W komentarzach piszcie Wasze propozycje, ja później wybiorę najlepszą, a zwycięzcy zadedykuję piąty, przełomowy rozdział! :D
Nie myślcie, że Was wykorzystuję, po prostu chcę żebyście mieli jakiś udział w życiu bloga. :)
I pamiętajcie, że jeśli komentujecie z anonima, to podpiszcie się. Muszę Was przecież odróżnić, prawda? ;)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Komentujcie i bierzcie udział w konkursie! Uwierzcie, opłaca się :D
Nadal za krotki :< ale to nie zmienia faktu, ze fajnie napisany i tak prawdziwie. Zwlaszcza te z Chazem. Jego cierpienie jest genialne.
OdpowiedzUsuńCo do tytulu, Moja Cholerna Fantazja, bardzo mi sie podoba, ale jesli chcesz poznac moje zdanie, to przydal by sie cytat z LP,(moze nawet troche zmieniony) ale taki pasujacy do postaci, sytuacji, emocji. Narazie mamy uczucie straty i bol po smierci.... Hmmm.... "Beetwen your empty words"? Tak mi sie skojarzylo. Puste slowa pociechy po utracie zony lub rodzicow... no dobra, nie nadaje sie do tego...
Czekam na nastepny rozdzial, poinformuj mnie o nim u mnie :-)
i spodziewaj sie nowego na my-own-paranoia.blogspot.com bo chyba dzis cos wrzuce xd
Weny!
To ja nie wiem, co zrobić żeby były dłuższe xD
UsuńPo prostu nie umiem pisać długich rozdziałów, jak Ty. ;-;
No i musiałam przerwać w tym momencie, chcę trzymać Was w napięciu :D (jeśli takowe stworzyłam)
No, nareszcie !!!!!!! Taaa... jasne... Ty nas wcale nie wykorzystujesz... XD przynajmniej nie bede musiala cie zabic w poniedzialek (szkoda by bylo, bo moze niedlugo wyrosniesz z tych twoich czarnych butow, a w czerwonych paraduje po domu od rana, pojde w nich do szkoly :)).
OdpowiedzUsuńNie mam pomyslu na bloga. Moze " Linkin Park vs. fucking love" ( tak dla twojej wiadomosci to znaczy: "Linkin Park vs. ku*wa milosc", czy jakos tak) ?? Bo cos mi sie wydaje, ze Cesaria zakocha sie w Chesterze...
J. Z.
Ps. Wiesz jak mam na imie. :D
Moje buty biorę do grobu, nie dostaniesz ich! xD
UsuńA jeśli chodzi o ostatnie zdanie, to to NIE będzie żaden romantyk! xD Wiesz, że nie lubię romantyczności :P
No wiem, ale jak na razie to wszystko tak sie uklada !
UsuńA co do tych butow to chyba bedziesz ich miec sporo w grobie. XD A napiecie jest, wiec sie ciesz !!!!
Ps. Nie zapomnij o moim zeszycie !!!!!!!!!
Jeśli uda mi się go posklejać, to dostaniesz go z powrotem xD
UsuńJest i nowy u mnie, jak obiecałam ;)
OdpowiedzUsuńAfhahahahahahah może Linda w garkach xD ? A co do tego rozdziału jest bardzo tajemniczy i ciekawy, ale mam nadzieję, że po jutrze pokażesz mi cały 5 rozdział xD Zgadzam się z J.Z, to na razie wygląda na miłość xD
OdpowiedzUsuń"Racing with the time", "One shoot", XD A tak nie na powaznie :
OdpowiedzUsuń"Guns n' Roses", "Black Sabbath", "Fear Factory" (A to wszystko nazwy zespolow) ;)
J. Z.
Ps. "You're gonna die!" XD
"Travel to hallow"
OdpowiedzUsuńJ. Z.
Ps. Co godzine wpadaja mi do glowy fajne pomysly. XD
No to teraz mój czas sławy w komentarzu :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Długość kochana :C Malutko, fani domagają się więcej i więcej :)
Moja rada: Nie opisuj zdarzeń zbyt szybko. Rozwiń je. Np. Jak miałaś to włamanie. Mogłaś napisać cały jego przebieg, już masz trochę tego tekstu. Albo więcej "rozmyśleń" poszkodowanej. Refleksje Chestera po stracie żony, lub nawet opisać rozmowę Mike jak odwołuje koncert. I więcej opisów :D
Tak wiem, znawcą nie jestem, ale kurcze. Czytam i już się kończy, a bardzo chcę tego więcej bo ciekawie piszesz. Mi się podoba :D
"Delson był już w połowie drogi do domu, gdy zobaczył coś, czego dla własnego dobra widzieć nie powinien..." Serio? W takim momencie. Wybaczę Ci jak napiszesz następny w miarę szybko :D
Co by tu jeszcze...
No właśnie :D Nazwa bloga.
Dobra w tym nie jestem ale może któreś z tych Ci się spodoba:
"It's easier to run " - Tytułu piosenki chyba nie muszę komentować. Po prostu mi się to skojarzyło. "Łatwiej jest uciec". Tekst obszerny może znaczyć bardzo wiele. W tej chwili opisuje dokładnie dwie te osoby. Chestera który ucieka i chowa się przed światem, oraz jego żonę która ucieka od niego...
Więcej pomysłów chyba nie mam. Jak mi coś wpadnie to na 100% napiszę :D
To zostaje mi tylko życzyć weny. :D Pozdrawiam ;*
No właśnie mam problem z tym opisywaniem wydarzeń :/ Kurde, postaram się coś z tym zrobić, a jak nie, to zapiszę się do Ciebie na lekcje xD
Usuń,,Malutko, fani domagają się więcej i więcej :)" To ja mam fanów? xD Żyję w przekonaniu, że ludzie tu trafiają przypadkiem i komentują, bo nie mają co robić xD Nie wierzę, że mam fanów. Przecież moje opowiadania są do dupy, tak samo jak moje życie i ja sama.
Nie doceniasz się. Opowiadanie do dupy? Lepiej siedź cicho bo przyjdę i normalnie nie wiem co Ci zrobie :D Są super, nie wiem co Ci się w nich nie podoba.
UsuńA ludzie komentują bo im się to podoba, wiem powtarzam się, ale cóż. Ktoś Ci to musi uświadomić kochana :)
I uwierz mi. Czy ludzie trudziliby się napisać komentarz gdyby to było byle co? Odpowiedz sobie sama :)
V rozdzial ??!!
OdpowiedzUsuńJ. Z.
/|\
OdpowiedzUsuń|
|
Ponawiam to powyższe !
J. Z.
Nie wiem na co czekasz z V rozdziałem, ale jeżeli na więcej pomysłów co do nazwy bloga to nadaj mu tytuł taki sam jaki ma biografia Guns'ów - "Patrząc jak krwawisz", może być ??
OdpowiedzUsuńJ. Z.
Ps. Ty się naprawdę nie doceniasz, dziewczyno, weź się w garść i mam już dosyć komentowania tego samego rozdziału, a za każdym razem, gdy tu wejdę, to nie mogę się powstrzymać przed napisaniem czegoś do ciebie. XD